poniedziałek, 4 lutego 2013

Rozdział X

      Przez ostatnie dwa tygodnie nie chodziłam na treningi. Nie chciałam się narzucać. Zbyszek przyjeżdżał do mnie codziennie. Dużo rozmawialiśmy, dowiadywaliśmy się o sobie nowych rzeczy. Pewnego dnia miałam wychodzić z domu na zakupy, ale nagle zakręciło mi się w głowie. Po chwili leżałam na ziemi.
-Monika!- usłyszałam przerażone wołanie Dawida.
Wziął mnie na ręce i zaniósł na kanapę do salonu.
-Co się stało?- zapytał gdy już mi przeszło.
-Zakręciło mi się w głowie. To nic- chciałam wstać, ale mi nie pozwolił.
-Ty zostajesz dzisiaj w domu.
-Ale muszę zakupy zrobić- zaczęłam protestować.
-Zapisz mi na kartce co mam kupić.
Wzięłam kartkę i zaczęłam spisywać. Nagle przypomniało mi się, że 5 dni temu powinnam była dostać okres. Zawsze mi się spóźniam od 3 do 7 dni, ale tym razem wystraszyłam się.
-Dawid!
-Co jest?- był przy mnie od razu- znów ci się kręci w głowie?
-Nie- odpowiedziałam, głos mi się łamał.- Kup mi 3 testy ciążowe.
-Co?!- był w szoku.
-Proszę nie pytaj o nic tylko kup.
-Pfff zrobię to tylko dlatego, że chodzi o ciebie.
Uśmiechnęłam się do niego i przytuliłam. Chodziłam zdenerwowana po domu. A co jeśli jestem w ciąży? Jak ja sobie poradzę? Jak zareaguje Zbyszek? Czas strasznie mi się dłużył w oczekiwaniu na Dawida. W końcu wrócił. Od razu wzięłam od niego testy.
-Wiesz jak się czułem? Mateusza spotkałem w aptece.
-Musiał mieć nie złą minę.
Szybko poszłam do łazienki. Zrobiłam wszystkie testy i odłożyłam na umywalkę. Teraz tylko trzeba czekać. Po 2 minutach trzeba było spojrzeć, ale bałam się czekałam jeszcze chwilę. W końcu musiałam zobaczyć. Wyniki testów nie pozostawiały wątpliwości. 3 na 3 pozytywne. Nie wiedziałam co robić. Usiadłam na podłodze i schowałam głowę w kolanach. Usłyszałam pukacie.
-Mogę?
-Jasne.
Dawid zobaczył mnie na podłodze. Podszedł i przytulił.
-Hej młoda. Będzie dobrze. Pomogę ci.
-Dziękuje ci. Jesteś najwspanialszą osobą na świecie.
-Wiesz, że musisz powiedzieć Zbyszkowi?
-Wiem powiem mu jutro na treningu.
-Ale zero grania. Musimy dbać o maleństwo- uśmiechnął się i położył mi rękę na brzuchu.
Następnego dnia kuzyn zawiózł mnie na podpromie.
-Na pewno nie iść z tobą?
-Nie, muszę to załatwić sama.
Odjechał, a ja weszłam na halę. Nie było żadnej widowni. Siatkarze skakali po boisku i krzyczeli. ZB9 zobaczył mnie, podbiegł i pocałował.
-Co się tu dzieje?- spytałam.
-Paul będzie ojcem.- powiedział zadowolony- Nawet nie wiesz jakbym chciał być na jego miejscu- moja mina musiała wyglądać koszmarnie, bo Zbyszek zaraz dodał- nie martw się wiem, że masz studia. Poczekam.
-Nie Zbyszek nie o to chodzi- szybko zaczęłam wyjaśniać- ja przyszłam tu, bo muszę ci coś powiedzieć.
-Bartman wracaj!- usłyszeliśmy trenera.
-Po treningu mi powiesz.
Usiadłam na trybunach i po raz pierwszy zaczęłam wyobrażać sobie życie z Zibim i dzieckiem. Zaczęłam się cieszyć. Teraz kiedy wiedziałam, że Zbyszek chce mieć dziecko poczułam się spokojna i szczęśliwa. Trening szybko zleciał. Siatkarze poszli się przebrać. Po 10 minutach ZB9 wyszedł. Podszedł do mnie i pocałował.
-To ci chciałaś mi powiedzieć?
-Wiesz dziś dowiedziałam się czegoś co zmieni nasze życie o 180 stopni.
-Co się stało?- był zaniepokojony.
-Ja- nie umiałam tego wykrztusić.- Zbyszek ja jestem w ciąży.
Jego reakcja bardzo mnie ucieszyła. Chyba nigdy nie widziałam go takiego szczęśliwego. Przytulił mnie tak, że nogi wisiały mi w powietrzu i zaczął się kręcić. Gdy w końcu mnie odstawił popatrzyłam mu w oczy.
-Kochanie to cudowna wiadomość.
-Wiem, że się kochacie, ale aż tak okazywać uczucia w miejscu publicznym- Igła właśnie wyszedł z hali razem z Paulem i Pitem.
-Paul mam wiadomość- powiedział Zibi- będziemy mieć dzieci w tym samym wieku.
Krzysiek, Piotrek i Paul zaczęli nas ściskać i gratulować.

Tak jak obiecałam jest kolejny :) Ostatnio nie mam co słuchać. Macie jakieś fajne piosenki?

1 komentarz:

  1. świetne! a propos muzyki, jeżeli lubisz lżejszą to polecam album "Halcyon" Ellie Goulding

    OdpowiedzUsuń