sobota, 23 listopada 2013

Rozdział IX

        Przyglądałam się wszystkiemu z boku. Michał kłócił się z Sebastianem, tato ich słuchał. W końcu zorientował się o co chodzi.
-Zostawiasz ją? Teraz?- zdenerwował się- Wynoś się!
Razem z bratem wyprowadzili go z domu. Po moich policzkach znów poleciały łzy. Wraz z jego odejściem moje życie traciło sens. Moje dziecko traciło ojca. Wtedy do pokoju wrócił Misiek i przytulił mnie.
-Nie warto płakać przez niego.
-Ale ja go kocham.
-W końcu przestaniesz.
-Czemu to tak boli?- wtuliłam się w niego.
-Obiecuję, że przestanie. Dasz sobie radę bez niego, a ja ci w tym pomogę. Zresztą nie tylko ja. Kamil i Piotrek też.
-Dziękuję.
-Nie masz za co. Jesteś moją młodszą siostrą. Muszę się o ciebie troszczyć.
Następnego dnia w szkole pojawił się nowy chłopak. Przeniósł się do naszej klasy z innego liceum. Wychowawczyni nam go przedstawiła.
-To jest Mateusz. Od dziś będzie chodził z wami do klasy. Mam nadzieję, że miło go przyjmiecie. Mateusz usiądź obok Majki- wskazała miejsce obok mnie.
Posłusznie zajął puste miejsce. Odwrócił się do mnie i uśmiechnął.
-Mateusz- podał mi rękę.
-Maja- uścisnęłam ją.
Na każdej lekcji jak tylko dało radę siadał obok mnie. Był angielski. Nauczycielka zaczęła dzielić nas na pary mieszane.
-Maja będziesz z Mateuszem. Musicie nakręcić filmik przedstawiający dialog w sklepie, księgarni i przynieść mi za tydzień.
Po lekcjach poszłam do szatni. Szybko się przebrałam i wyszłam ze szkoły. Usłyszałam, że mnie ktoś woła. Odwróciłam się.
-Czemu tak uciekasz?- spytał chłopak.
-Nie uciekam. Po prostu idę do domu.
-Panno Bartman pani pamięta, że mamy razem zadanie zrobić?- spytał uśmiechnięty.
-Pamiętam, ale to dziś?- zdziwiłam się.
-Nie ma co tego odkładać. To co? Do mnie czy do ciebie?
-Wolę do mnie.
-To jedziemy.
Cały czas gadał. W ciągu pół godziny opowiedział mi chyba całe swoje życie. Ja nie miałam ochoty o sobie mówić, więc cieszyłam się, że on to robił. W końcu dojechaliśmy do domu. Akurat nikogo nie było.
-Napijesz się czegoś?
-Wody.
Wzięłam napoje i poszliśmy do mnie. Dość szybko wymyśliliśmy miejsce akcji i scenariusz. Zostało nam tylko to nagrać, ale nie mieliśmy nikogo kto mógłby to zrobić. Wtedy usłyszałam dzwonek.
-Cześć Michał- przytuliłam brata- Co ty tu robisz?
-Przyjechałem zobaczyć jak się czujesz.
-Dobrze. W sumie przydasz mi się. Chodź- pociągnęłam go do pokoju. Mocno się zdziwił na widok chłopaka.
-Misiek to jest Mateusz mój kolega ze szkoły. Mati to jest Michał mój brat.
-Michał Bartman. Bardzo mi miło poznać tak wspaniałego siatkarza.
-Bez przesady.
-Braciszku skoro już jesteś to pomożesz nam nagrać filmik.
W skrócie wytłumaczyłam mu o co chodzi. Wziął kamerę i wszystko nagrał. Mateusz musiał już iść. Pożegnał się i wyszedł. Usiadłam na łóżku obok Miśka. Przyglądał mi się badawczo. W końcu nie wytrzymałam.
-No co?
-Nie nic. Tylko mam wrażenie, że nie zostaniesz jednak samotną matką.
-Co? O czym ty mówisz?- zdziwiłam się.
-No o tym chłopaku. Widać, że mu się podobasz.
-Przestań to nieprawda.
-Prawda, prawda.
-Nawet jeśli. Jestem w ciąży, nie w głowie mi teraz faceci.
-A zobaczymy- powiedział tylko, pożegnał się ze mną i wyszedł.

Seba:

         Traciłem ją i nie wiedziałem co robić. Nie sądziłem, że z powodu jednego kontraktu mogę stracić Maję. Wiedziała jaka to dla mnie szansa. Zawsze marzyłem, żeby zagrać w Rosji chociaż jeden sezon, a teraz już nie byłem pewien. Bardziej zależało mi na Majce i dziecku. Wtedy usłyszałem dzwonek.
-Tato?- zdziwiłem się.
-Musimy porozmawiać- powiedział i wszedł do środka- Co tu odstawiasz? Rozmawiałem dziś ze Zbyszkiem i wszystko mi powiedział. Chcesz zostawić dziewczynę w ciąży? Nie tego cię uczyłem- widziałem, że był zły.
-Wiesz, że to życiowa szansa.
-Ale rodzina jest ważniejsza niż kariera.
-Wiem o tym.
-To co ty robisz? Czemu zostawiasz Majkę?- nie rozumiał.
-Nie chcę jej zostawić. Nie wiem co mam robić.
-Jak dla mnie nie ma nad czym się tu zastanawiać. Musisz zostać z Mają i dzieckiem w Rzeszowie inaczej ją stracisz. Chcesz tego.
Nie! Wszystko we mnie krzyczało. Wiedziałem już co muszę zrobić. Bałem się tylko, że nie będzie chciała mnie słuchać.
-Walcz o nią- powiedział ojciec.
-Obiecuję, że będę. Jeszcze dziś zadzwonię do Rosji i im odmówię.
-Cieszę się, że zrozumiałeś. A teraz leć do niej i postaraj się być przekonujący.
-Jasne.
Pożegnaliśmy się. Postanowiłem, że pojadę do Mai po treningu. Na hali nie było zbyt wesoło. Kamil i Piotrek już wiedzieli. Omijali mnie szerokim łukiem, a wszystkie ich zagrywki szły na mnie. Wiedziałem, że się wkurzą, bo kochają siostrę. Uznałem, że przeboleje jeden trening, a potem pojadę do Majki i się z nią pogodzę. Gdy tylko skończyliśmy pojechałem pod szkołę Majki. Wychodziła w towarzystwie jakiegoś chłopaka. Śmiała się. Wyszedłem z samochodu mocno podenerwowany. Gdy mnie zobaczyła zatrzymała się. Widziałem smutek w jej oczach. Zmierzyłem wzrokiem chłopaka.
-Możemy porozmawiać na osobności?- spytałem.
-Nie mamy o czym.
-Mamy.
-Nie. Zostaw mnie w spokoju. Zresztą przecież i tak miałeś taki zamiar.
-Nie zostawię cię. Zostaję w Rzeszowie.
-To zostań.
-Możemy nadal być razem.
-Ale ja już tego nie chcę.
-Co?- zdziwiłem się.
-Obecnie myślę tylko o swoim dziecku. Nie chcę zaraz usłyszeć, że jednak wyjeżdżasz i nas zostawiasz. Daj mi spokój- powiedziała i wyminęła mnie.