Przyglądałam się
wszystkiemu z boku. Michał kłócił się z Sebastianem, tato ich
słuchał. W końcu zorientował się o co chodzi.
-Zostawiasz ją? Teraz?-
zdenerwował się- Wynoś się!
Razem z bratem
wyprowadzili go z domu. Po moich policzkach znów poleciały łzy.
Wraz z jego odejściem moje życie traciło sens. Moje dziecko
traciło ojca. Wtedy do pokoju wrócił Misiek i przytulił mnie.
-Nie warto płakać przez
niego.
-Ale ja go kocham.
-W końcu przestaniesz.
-Czemu to tak boli?-
wtuliłam się w niego.
-Obiecuję, że
przestanie. Dasz sobie radę bez niego, a ja ci w tym pomogę.
Zresztą nie tylko ja. Kamil i Piotrek też.
-Dziękuję.
-Nie masz za co. Jesteś
moją młodszą siostrą. Muszę się o ciebie troszczyć.
Następnego dnia w szkole
pojawił się nowy chłopak. Przeniósł się do naszej klasy z
innego liceum. Wychowawczyni nam go przedstawiła.
-To jest Mateusz. Od dziś
będzie chodził z wami do klasy. Mam nadzieję, że miło go
przyjmiecie. Mateusz usiądź obok Majki- wskazała miejsce obok
mnie.
Posłusznie zajął puste
miejsce. Odwrócił się do mnie i uśmiechnął.
-Mateusz- podał mi rękę.
-Maja- uścisnęłam ją.
Na każdej lekcji jak
tylko dało radę siadał obok mnie. Był angielski. Nauczycielka
zaczęła dzielić nas na pary mieszane.
-Maja będziesz z
Mateuszem. Musicie nakręcić filmik przedstawiający dialog w
sklepie, księgarni i przynieść mi za tydzień.
Po lekcjach poszłam do
szatni. Szybko się przebrałam i wyszłam ze szkoły. Usłyszałam,
że mnie ktoś woła. Odwróciłam się.
-Czemu tak uciekasz?-
spytał chłopak.
-Nie uciekam. Po prostu
idę do domu.
-Panno Bartman pani
pamięta, że mamy razem zadanie zrobić?- spytał uśmiechnięty.
-Pamiętam, ale to dziś?-
zdziwiłam się.
-Nie ma co tego odkładać.
To co? Do mnie czy do ciebie?
-Wolę do mnie.
-To jedziemy.
Cały czas gadał. W
ciągu pół godziny opowiedział mi chyba całe swoje życie. Ja nie
miałam ochoty o sobie mówić, więc cieszyłam się, że on to
robił. W końcu dojechaliśmy do domu. Akurat nikogo nie było.
-Napijesz się czegoś?
-Wody.
Wzięłam napoje i
poszliśmy do mnie. Dość szybko wymyśliliśmy miejsce akcji i
scenariusz. Zostało nam tylko to nagrać, ale nie mieliśmy nikogo
kto mógłby to zrobić. Wtedy usłyszałam dzwonek.
-Cześć Michał-
przytuliłam brata- Co ty tu robisz?
-Przyjechałem zobaczyć
jak się czujesz.
-Dobrze. W sumie przydasz
mi się. Chodź- pociągnęłam go do pokoju. Mocno się zdziwił na
widok chłopaka.
-Misiek to jest Mateusz
mój kolega ze szkoły. Mati to jest Michał mój brat.
-Michał Bartman. Bardzo
mi miło poznać tak wspaniałego siatkarza.
-Bez przesady.
-Braciszku skoro już
jesteś to pomożesz nam nagrać filmik.
W skrócie wytłumaczyłam
mu o co chodzi. Wziął kamerę i wszystko nagrał. Mateusz musiał
już iść. Pożegnał się i wyszedł. Usiadłam na łóżku obok
Miśka. Przyglądał mi się badawczo. W końcu nie wytrzymałam.
-No co?
-Nie nic. Tylko mam
wrażenie, że nie zostaniesz jednak samotną matką.
-Co? O czym ty mówisz?-
zdziwiłam się.
-No o tym chłopaku.
Widać, że mu się podobasz.
-Przestań to nieprawda.
-Prawda, prawda.
-Nawet jeśli. Jestem w
ciąży, nie w głowie mi teraz faceci.
-A zobaczymy- powiedział
tylko, pożegnał się ze mną i wyszedł.
Seba:
Traciłem ją i nie
wiedziałem co robić. Nie sądziłem, że z powodu jednego kontraktu
mogę stracić Maję. Wiedziała jaka to dla mnie szansa. Zawsze
marzyłem, żeby zagrać w Rosji chociaż jeden sezon, a teraz już
nie byłem pewien. Bardziej zależało mi na Majce i dziecku. Wtedy
usłyszałem dzwonek.
-Tato?- zdziwiłem się.
-Musimy porozmawiać-
powiedział i wszedł do środka- Co tu odstawiasz? Rozmawiałem dziś
ze Zbyszkiem i wszystko mi powiedział. Chcesz zostawić dziewczynę
w ciąży? Nie tego cię uczyłem- widziałem, że był zły.
-Wiesz, że to życiowa
szansa.
-Ale rodzina jest
ważniejsza niż kariera.
-Wiem o tym.
-To co ty robisz? Czemu
zostawiasz Majkę?- nie rozumiał.
-Nie chcę jej zostawić.
Nie wiem co mam robić.
-Jak dla mnie nie ma nad
czym się tu zastanawiać. Musisz zostać z Mają i dzieckiem w
Rzeszowie inaczej ją stracisz. Chcesz tego.
Nie! Wszystko we mnie
krzyczało. Wiedziałem już co muszę zrobić. Bałem się tylko, że
nie będzie chciała mnie słuchać.
-Walcz o nią- powiedział
ojciec.
-Obiecuję, że będę.
Jeszcze dziś zadzwonię do Rosji i im odmówię.
-Cieszę się, że
zrozumiałeś. A teraz leć do niej i postaraj się być
przekonujący.
-Jasne.
Pożegnaliśmy się.
Postanowiłem, że pojadę do Mai po treningu. Na hali nie było zbyt
wesoło. Kamil i Piotrek już wiedzieli. Omijali mnie szerokim
łukiem, a wszystkie ich zagrywki szły na mnie. Wiedziałem, że się
wkurzą, bo kochają siostrę. Uznałem, że przeboleje jeden
trening, a potem pojadę do Majki i się z nią pogodzę. Gdy tylko
skończyliśmy pojechałem pod szkołę Majki. Wychodziła w
towarzystwie jakiegoś chłopaka. Śmiała się. Wyszedłem z
samochodu mocno podenerwowany. Gdy mnie zobaczyła zatrzymała się.
Widziałem smutek w jej oczach. Zmierzyłem wzrokiem chłopaka.
-Możemy porozmawiać na
osobności?- spytałem.
-Nie mamy o czym.
-Mamy.
-Nie. Zostaw mnie w
spokoju. Zresztą przecież i tak miałeś taki zamiar.
-Nie zostawię cię.
Zostaję w Rzeszowie.
-To zostań.
-Możemy nadal być
razem.
-Ale ja już tego nie
chcę.
-Co?- zdziwiłem się.
-Obecnie myślę tylko o
swoim dziecku. Nie chcę zaraz usłyszeć, że jednak wyjeżdżasz i
nas zostawiasz. Daj mi spokój- powiedziała i wyminęła mnie.
Daj dobry czlowieku dalejj ;)
OdpowiedzUsuń