niedziela, 14 lipca 2013

Rozdział V

        Na dole czekał na mnie tata. Uśmiechnął się lekko. Wzięłam głęboki oddech i poszłam z nim do kuchni. Mama rozpakowywała zakupy. Ojciec podszedł do niej i przytulił ją.
-Kochanie musimy z tobą porozmawiać- zaczął.
-Co się dzieje?- zdziwiła się.
-Chodźmy do salonu.
-No dobra.
Zostawiła zakupy i poszła z nami.
-Usiądź- powiedział ojciec.
-Zaczynam się bać. Mówcie o co chodzi.
-Mamo- zaczęłam- Chodzi o … waszego wnuka.
-Coś się stało Jessice?
-Nie. Czuje się dobrze i nie jest w ciąży- spuściłam głowę.
-Ale jak to? Test się pomylił?
-Nie. Nigdy nawet nie pomyślała, że może być w ciąży.
-Majka o czym ty mówisz?- niecierpliwiła już się.
-To nie Jess jest w ciąży tylko … - wzięłam głęboki oddech- Tylko ja.
-Co?!
-Kochanie nie denerwuj się- tata chciał objąć mamę.
-Jak mam się nie denerwować? Moja córka zaszła w ciążę w wieku 17 lat!
-Mamo damy sobie radę z Sebą.
-On jest nieodpowiedzialny! A ja mu powierzyłam córkę- prychnęła.
-Proszę przestań.
-Jak ty to sobie wyobrażasz? W przyszłym roku masz maturę! Musisz się uczyć!
-Dam radę. Seba mi pomoże. Będzie zajmował się dzieckiem podczas gdy ja będę w szkole.
-Kochanie- tato objął mamę- My jej pomożemy. Poradziliśmy sobie z czwórką dzieci. Jedno to dla nas nie problem.
-Pewnie, że jej pomożemy. Po prostu uważam, że Majka jest za młoda, żeby zostać matką.
-Ja też tak uważam, ale skoro już się stało musimy ją wspierać.
-Wiem- westchnęła- Jak tylko zobaczę Sebastiana to …
-Mamo!
-Kochanie- przytuliła mnie- Przeprasza, ale się zdenerwowałam. W końcu masz dopiero 17 lat.
-Niedługo 18.
-Zawsze ten sam argument- zaśmiała się lekko.

Klaudia:

        Złapałam za telefon i wyszukałam numer. Długo zastanawiałam się czy zadzwonić. W końcu nacisnęłam zieloną słuchawkę.
-Halo?
-Cześć Paweł.
-Klaudyna słuchaj miałem do ciebie dzwonić. Proszę spotkajmy się. Chcę porozmawiać o naszym pocałunku, o nas.
-Nie ma nas. Jestem z Michałem i nic tego nie zmieni.
-Ale wtedy w parku...
-To była chwila słabość. Nie powinnam była. Kocham Michała i chcę z nim być. Nie zmienisz tego.
-Proszę nie odtrącaj mnie. Przemyśl to wszystko jeszcze raz. Ze mną będziesz szczęśliwsza. Dam ci to czego nie może dać Bartman.
-Nie możemy się więcej widywać- w końcu to powiedziałam- Proszę daj mi spokój- powiedziałam i rozłączyłam się.
Dzwonił, ale nie odbierałam. W końcu wysłał SMS-a: Szanuję twoją decyzję, ale bądźmy nadal przyjaciółmi. Westchnęłam i odpisałam: Nie możemy się spotykać, więc nie będziemy przyjaciółmi. Wyłączyłam telefon i wrzuciłam do torebki. Po chwili do domu wrócił mój chłopak. Podszedł i pocałował mnie w policzek.
-Kochanie mam dobrą wiadomość. Jutro możemy gdzieś wyjść. Trener dał nam wolne.
-To super- uśmiechnęłam się- Zgaduję, że jesteś zmęczony?
-Hmmm nie- pocałował mnie.
Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni. Po cudownej nocy zasnęłam wtulona w ukochanego. Następnego dnia poszliśmy do kina. Bardzo miło spędziliśmy czas. W końcu czułam, że naprawdę możemy razem stworzyć szczęśliwą rodzinę. Gdy wracaliśmy do domu spotkaliśmy Anię z Kamilem. Przywitaliśmy się. Widziałam, że siatkarz odnosi się do mnie z dystansem. Miałam nadzieję, że nie powie nic Michałowi.
-A jak wam się układa?- spytał.
-Świetnie. Byliśmy w kinie, teraz wracamy do domu i udajemy się na romantyczną kolację- szepnął mi do ucha.
-A to bardzo … przyjemnie.
-Kochanie, bo się spóźnimy- Ania złapała Kamila za rękę.
-Jasne.
Szybko się pożegnaliśmy i wróciliśmy do mieszkania. Musiałam sama powiedzieć Michałowi o tym co zaszło z Pawłem. Lepiej, żeby dowiedział się ode mnie niż od kogoś innego.

Jessica:

      Siedziałam w domu nad książkami. Wtedy do mieszkania wleciał Piotrek z zakupami. Położył je w kuchni i podszedł do mnie.
-Kochanie szykuj się- był uśmiechnięty.
-Na co?
-Dziś wieczorem idziemy na kolację z Michałem i Klaudią.
-Teraz mówisz?- zerwałam się.
-Zdążysz- pocałował mnie i poszedł do kuchni.
Westchnęłam, udałam się do sypialni i zaczęłam szperać w szafie. Nie wiedziałam co mam na siebie włożyć. W końcu po długim zastanowieniu przygotowałam sobie strój i poszłam wziąć prysznic. Po długiej kąpieli wysuszyłam włosy i zrobiłam sobie loki. Ubrałam się, a makijaż zrobiłam naturalny. Po chwili do sypialni wszedł Piotrek.
-Cudownie wyglądasz- pocałował mnie i przebrał się.
Po 15 minutach byliśmy w restauracji. Usiedliśmy przy stoliku i czekaliśmy na naszych towarzyszy. Po 5 minutach przyszli. Przywitaliśmy się i zamówiliśmy.
-Jak tam na studiach?- spytała mnie Klaudia.
-A Jest dobrze- uśmiechnęłam się- Niedługo ostatnie egzaminy.
-To super.
Rozmawialiśmy jeszcze o wielu rzeczach. Kelner przyniósł nam zamówienie i zaczęliśmy jeść. Wieczór minął bardzo miło i szybko. Gdy chciałam już iść ukochany mnie zatrzymał. Spojrzałam na niego zdziwiona.
-Kochanie ta kolacja jest bardzo ważna dla mnie, dla Michała i dla was myślę, że też.
-Ale czemu?- nic z tego nie rozumiałam.
Bracia spojrzeli na siebie porozumiewawczo. Wstali. Michał przyklęknął przed Klaudią, a Piotrek przede mną. Byłam w szoku. Spojrzałam na koleżankę. Też nie miała o tym pojęcia. Znów popatrzyłam na chłopaka.
-Wyjdziesz za mnie?- powiedzieli w tym samym momencie.

No o mamy kolejny. Chciałam zaznaczyć, że wpisy nie będą tu zbyt częste. Raz na tydzień lub dwa tygodnie, bo po prostu nie wyrobię. Mam strasznie zabiegane wakacje. Trzeba było latać z papierami do liceum, ale w końcu dostałam się na profil biologiczno-chemiczno-fizyczny tak jak chciałam. Niedługo wyjeżdżam i też mam sporo przygotowań przez to. Dobra kończę was zanudzać. Komentujcie :)

środa, 3 lipca 2013

Rozdział IV

    Siedziałam w pokoju i uczyłam się. Nadal nie wiedziałam jak powiedzieć rodzicom, że jestem w ciąży. Bałam się ich reakcji. Wiedziałam, że Jessica nie może udawać, że spodziewa się dziecka. Skończyłam naukę dość szybko. Spakowałam się na kolejny dzień do szkoły i zeszłam na dół, na kolację. W salonie zastałam ojca.
-Tato, gdzie mama?
-Powinna być za 10 minut. Coś się stało, że jej szukasz?
-Tak- westchnęłam i usiadłam obok niego- Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego.
-No mów- wyłączył telewizor i spojrzał na mnie.
-Jessica nie będzie miała dziecka.
-Ale przecież mówiłaś, że będę dziadkiem.
-Bo będziesz- powiedziałam już znacznie ciszej.
Przez długi czas siedzieliśmy w milczeniu. Nie umiałam spojrzeć ojcu w oczy. Nie widziałam jego wyrazu twarzy. Nagle objął mnie.
-Majka posłuchaj mnie uważnie. Zawsze ci pomogę. Mogłaś od razu powiedzieć, że to ty jesteś w ciąży.
-Chciałam. Jess przyszła tylko po to, żeby mnie wspierać.
-A myśmy od razu założyli, że to ona spodziewa się dziecka- szepnął do siebie- To delikatna sprawa. Ja jakoś to przeżyję, bo wiem, że ty i Sebastian dacie sobie radę i będziecie dobrymi rodzicami, ale mama …
-Wiem. Dla niej to będzie wielki szok.
-Chciała, żebyś spokojnie skończyła szkołę, studia nie tak jak ona. Na szybko.
-Ale jej się udało i ja też dam radę- uśmiechnęłam się i wtuliłam w tatę.
-Powiemy jej o tym razem.
-Dziękuję. Może Seba też przyjdzie i …
-Nie! Słuchaj to, że to przyjąłem do wiadomości nie oznacza, że nie jestem na niego wściekły. Na razie daj mi ochłonąć.
-No dobra. Kiedy powiemy mamie?
-Dziś. Trzeba to szybko załatwić.
Pokiwałam głową i poszłam do siebie. Wzięłam do ręki telefon i kilka razy obróciłam go w dłoni. W końcu wybrałam numer.
-Cześć słońce- usłyszałam ukochanego.
-Cześć. Słuchaj powiedziałam tacie o ciąży- przeszłam od razu do rzeczy.
-I co?
-Z tatą dobrze. Gorzej, że musimy powiedzieć jeszcze mamie i lepiej, żebyś nie pojawiał się u nas przez najbliższy czas.
-No dobra- westchnął.
Wtedy usłyszałam, że moja rodzicielka wróciła do domu.
-Ja kończę. Czas na kolejną rozmowę.
-Powodzenia. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Odłożyłam komórkę na biurko i zeszłam na dół.

Klaudia:

       Wróciłam do domu i usiadłam na kanapie. Nie wiedziałam co mam robić. Z jednej strony Michał. Kochałam go, ale męczyło mnie takie życie. Chciałam stabilność, którą mógł zapewnić mi Paweł. Westchnęłam tylko i poszłam się położyć. Następnego dnia uczyłam się, gdy ktoś zadzwonił do drzwi.
-O Ania- uśmiechnęłam się- Wchodź.
-Powiedz mi co ty robisz?
-Ale o co ci chodzi?- zdziwiłam się.
-O pocałunek z Pawłem! Przecież ty jesteś z Michałem!
-Widziałaś?
-Tak widziałam i powiem ci , że to jest bardzo nie fair wobec Michała. On cię kocha
-Ja też go kocham.
-To czemu uganiasz się za innymi facetami?
-To nie jest takie proste.
-Wytłumacz mi!- denerwowała się.
-Chodź.
Usiadłyśmy na kanapie. Przyniosłam wodę. Przez chwilę milczałyśmy.
-Powiesz w końcu co się dzieje?
-Ja kocham Michała, ale- zacięłam się- Ale wiesz, że nie lubię tego życia. Te jego ciągłe wyjazdy, treningi.
-Chcesz go zostawić?
-Nie. Jasne, że nie.
-Więc robimy tak. Zrywasz kontakt z Pawłem, a ja postaram się namówić Kamila, żeby nic nie mówił bratu.
-Kamil też nas widział?
-Tak. Byliśmy razem na spacerze.
-No dobra. Więcej nie będę wychodziła z Pawłem.

Ania:

       Wróciłam do domu zadowolona. Miałam nadzieję, że Klaudia dotrzyma umowy i nie spotka się więcej z Pawłem. Teraz pozostała mi tylko rozmowa z ukochanym. Wiedziałam, że ciężko będzie go przekonać. Przygotowałam zapiekankę i czekałam na niego. W końcu usłyszałam otwieranie drzwi.
-Cześć kochanie- zawołał.
-Cześć. Musimy porozmawiać.
-Niech zgadnę. Rozmawiałaś z Klaudią.
-Tak.
-I co?
-Ma zerwać kontakt z Pawłem. Obiecała mi to.
-No dobra- westchnął- Ale Michał i tak musi się o tym dowiedzieć.
-Kamil proszę cię. Nie mów mu o tym.
-Słucham? Teraz sobie chyba żartujesz. Mam okłamywać własnego brata?
-Nie okłamywać. Po prostu mu o tym nie mów. To nie jest kłamstwo.
-Anka! Muszę mu o tym powiedzieć.
-Daj jej jeszcze jedną szansę. Proszę- wzięłam go za ręce- Jeśli to się powtórzy to sama powiem mu wszystko.
-Obiecujesz?
-Obiecuję.
-No dobra. Robię to tylko dlatego, że ty mnie o to prosisz.
-Dziękuję- uśmiechnęłam się.

No i kolejny. Mam nadzieję, że wam się podoba. Komentujcie :)