środa, 3 lipca 2013

Rozdział IV

    Siedziałam w pokoju i uczyłam się. Nadal nie wiedziałam jak powiedzieć rodzicom, że jestem w ciąży. Bałam się ich reakcji. Wiedziałam, że Jessica nie może udawać, że spodziewa się dziecka. Skończyłam naukę dość szybko. Spakowałam się na kolejny dzień do szkoły i zeszłam na dół, na kolację. W salonie zastałam ojca.
-Tato, gdzie mama?
-Powinna być za 10 minut. Coś się stało, że jej szukasz?
-Tak- westchnęłam i usiadłam obok niego- Muszę powiedzieć ci coś bardzo ważnego.
-No mów- wyłączył telewizor i spojrzał na mnie.
-Jessica nie będzie miała dziecka.
-Ale przecież mówiłaś, że będę dziadkiem.
-Bo będziesz- powiedziałam już znacznie ciszej.
Przez długi czas siedzieliśmy w milczeniu. Nie umiałam spojrzeć ojcu w oczy. Nie widziałam jego wyrazu twarzy. Nagle objął mnie.
-Majka posłuchaj mnie uważnie. Zawsze ci pomogę. Mogłaś od razu powiedzieć, że to ty jesteś w ciąży.
-Chciałam. Jess przyszła tylko po to, żeby mnie wspierać.
-A myśmy od razu założyli, że to ona spodziewa się dziecka- szepnął do siebie- To delikatna sprawa. Ja jakoś to przeżyję, bo wiem, że ty i Sebastian dacie sobie radę i będziecie dobrymi rodzicami, ale mama …
-Wiem. Dla niej to będzie wielki szok.
-Chciała, żebyś spokojnie skończyła szkołę, studia nie tak jak ona. Na szybko.
-Ale jej się udało i ja też dam radę- uśmiechnęłam się i wtuliłam w tatę.
-Powiemy jej o tym razem.
-Dziękuję. Może Seba też przyjdzie i …
-Nie! Słuchaj to, że to przyjąłem do wiadomości nie oznacza, że nie jestem na niego wściekły. Na razie daj mi ochłonąć.
-No dobra. Kiedy powiemy mamie?
-Dziś. Trzeba to szybko załatwić.
Pokiwałam głową i poszłam do siebie. Wzięłam do ręki telefon i kilka razy obróciłam go w dłoni. W końcu wybrałam numer.
-Cześć słońce- usłyszałam ukochanego.
-Cześć. Słuchaj powiedziałam tacie o ciąży- przeszłam od razu do rzeczy.
-I co?
-Z tatą dobrze. Gorzej, że musimy powiedzieć jeszcze mamie i lepiej, żebyś nie pojawiał się u nas przez najbliższy czas.
-No dobra- westchnął.
Wtedy usłyszałam, że moja rodzicielka wróciła do domu.
-Ja kończę. Czas na kolejną rozmowę.
-Powodzenia. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Odłożyłam komórkę na biurko i zeszłam na dół.

Klaudia:

       Wróciłam do domu i usiadłam na kanapie. Nie wiedziałam co mam robić. Z jednej strony Michał. Kochałam go, ale męczyło mnie takie życie. Chciałam stabilność, którą mógł zapewnić mi Paweł. Westchnęłam tylko i poszłam się położyć. Następnego dnia uczyłam się, gdy ktoś zadzwonił do drzwi.
-O Ania- uśmiechnęłam się- Wchodź.
-Powiedz mi co ty robisz?
-Ale o co ci chodzi?- zdziwiłam się.
-O pocałunek z Pawłem! Przecież ty jesteś z Michałem!
-Widziałaś?
-Tak widziałam i powiem ci , że to jest bardzo nie fair wobec Michała. On cię kocha
-Ja też go kocham.
-To czemu uganiasz się za innymi facetami?
-To nie jest takie proste.
-Wytłumacz mi!- denerwowała się.
-Chodź.
Usiadłyśmy na kanapie. Przyniosłam wodę. Przez chwilę milczałyśmy.
-Powiesz w końcu co się dzieje?
-Ja kocham Michała, ale- zacięłam się- Ale wiesz, że nie lubię tego życia. Te jego ciągłe wyjazdy, treningi.
-Chcesz go zostawić?
-Nie. Jasne, że nie.
-Więc robimy tak. Zrywasz kontakt z Pawłem, a ja postaram się namówić Kamila, żeby nic nie mówił bratu.
-Kamil też nas widział?
-Tak. Byliśmy razem na spacerze.
-No dobra. Więcej nie będę wychodziła z Pawłem.

Ania:

       Wróciłam do domu zadowolona. Miałam nadzieję, że Klaudia dotrzyma umowy i nie spotka się więcej z Pawłem. Teraz pozostała mi tylko rozmowa z ukochanym. Wiedziałam, że ciężko będzie go przekonać. Przygotowałam zapiekankę i czekałam na niego. W końcu usłyszałam otwieranie drzwi.
-Cześć kochanie- zawołał.
-Cześć. Musimy porozmawiać.
-Niech zgadnę. Rozmawiałaś z Klaudią.
-Tak.
-I co?
-Ma zerwać kontakt z Pawłem. Obiecała mi to.
-No dobra- westchnął- Ale Michał i tak musi się o tym dowiedzieć.
-Kamil proszę cię. Nie mów mu o tym.
-Słucham? Teraz sobie chyba żartujesz. Mam okłamywać własnego brata?
-Nie okłamywać. Po prostu mu o tym nie mów. To nie jest kłamstwo.
-Anka! Muszę mu o tym powiedzieć.
-Daj jej jeszcze jedną szansę. Proszę- wzięłam go za ręce- Jeśli to się powtórzy to sama powiem mu wszystko.
-Obiecujesz?
-Obiecuję.
-No dobra. Robię to tylko dlatego, że ty mnie o to prosisz.
-Dziękuję- uśmiechnęłam się.

No i kolejny. Mam nadzieję, że wam się podoba. Komentujcie :)

4 komentarze:

  1. Jakie fajne!!!! Będą jaja jak sie Misiek dowie o pocałunku :/ miejmy nadzieje że się nie dowie! Pozdrawiam i do następnego! :** /Malina

    OdpowiedzUsuń
  2. Dopiero odkryłam to opowiadanie, ale muszę przyznać, że mi się podoba ;)
    Czekam na więcej ;D
    Ciekawa jestem, czy Klaudia zerwie z Pawłem i jak zareaguje mama Majki na wieść o ciąży ;)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://all-you-need-is-love-and-volleyball.blogspot.com/2013/07/rozdzia-15_3.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej kiedy kolejny ? :) wydaję mi się że zaniedbujesz tego bloga . Gorąco pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zarąbiscie piszesz czekam na kolejną notkę a tym czasem zapraszam do mnie http://lovevolleybollkissme.blogspot.com/2013/07/prolog.html :)

    OdpowiedzUsuń