sobota, 2 lutego 2013

Rozdział VII

   Gdy ze Zbyszkiem dotarliśmy na halę cała drużyna już była. Weszliśmy do szatni trzymając się za ręce i usłyszeliśmy chóralne „uuuuu”. Tylko się uśmiechnęłam, wzięłam rzeczy z torby Zibiego i poszłam do łazienki się przebrać. Gdy wróciłam Piter do mnie podszedł.
-Jesteś ze mną w parze.- powiedziała, a ja nie wiedziałam o co chodzi.
-Nie jest ze mną!- krzyknął ZB9.
-Może mi ktoś powiedzieć o co chodzi?- spytałam zirytowana.
-Gadałem z trenerem, zgodził się na mecz, ale wcześniej mamy odbijać chwilę w parach.- powiedział na jednym tchu Pit.
-Aha teraz rozumiem.
-Byłem pierwszy więc odbijasz ze mną- dodał szybko Piotrek.
-Hej jako moja dziewczyna chyba powinnaś ze mną odbijać- powiedział Zibi.
-Pierwsze słyszę żebym była twoją dziewczyną- powiedziałam patrząc na niego i uśmiechając się.
Zbyszek podszedł do mnie wziął mnie za rękę i przyklękną.
-Moniko czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał z cudownym uśmiechem na twarzy.
Byłam w takim szoku, że nie mogłam wykrztusić słowa, więc tylko się uśmiechnęłam i kiwnęłam głową. Zza naszych pleców usłyszeliśmy oklaski.
-W takim jazie ja się dzisiaj wycofuje- powiedział Pit i podszedł do reszty.
-Gorzko, gorzko!!!- zaczął krzyczeć Igła, a reszta mu wtórowała.
ZB9 popatrzył mi w oczy i pocałował. Wziął mnie za rękę i poszliśmy na salę.
Po rozgrzewce przyszło odbijanie w parach. Zibi dawał mi skrócone piłki, więc nie pozostałam mu dłużna. Dawałam najpierw krótką, a potem długą. Po 15 minutach przyszło do wybierania składów.
-Ja jestem z Monią- przytulił mnie ZB9.
-Dobra Zbyszek do chłopaków. Ustawcie się w rzędzie. Monika wybiera skład i...Rafał. Monika zaczyna- powiedział trener.
Popatrzyłam na nich wszystkich ZB9 złożył błaganie ręce i zrobił smutne oczy. Zaśmiałam się.
-No chodź tu- powiedziałam mu, a on podskoczył i do mnie podbiegł.
Rafał miał w składzie Tichacka, Kosę, Grzyba, Paula, Alka i Jochena. Ja miałam Zbyszka, Maćka, Pita, Perłę, Kovacevica i Igłę. Lotman musiał grać jako libero, ale powiedział, że chętnie spróbuje.
-Teraz zobaczysz jakie ja mam ciężkie życie- zażartował Krzysiek.
Gdy ustawiliśmy się usłyszałam z trybun wołanie: „Monia, Monika”. Nie mogłam uwierzyć. Jak on mnie znalazł?

Michał:


Wchodząc na salę nie mogłem uwierzyć. To ona! Była na parkiecie i ćwiczyła z siatkarzami. Zbyszek Bartman podszedł do niej i przytulił. Co to ma być?
-Monia, Monika!- zacząłem ją wołać.
Gdy mnie usłyszała jej twarz zmieniła się. Wyglądała na przestraszoną i zdenerwowaną. Zbiegłem z trybun na boisko, ale mnie dalej nie wpuścili.
-Monika!- wołałem, ale tylko na mnie popatrzyła. W jej oczach widziałem żal i ból.
Nie podeszła. Postanowiłem poczekać do końca treningu i złapać ją jak będzie wychodzić z hali.
Grała bardzo dobrze. Wszystko jej wychodziło, ani razu się nie pomyliła, ani nie została zablokowana. Miała kilka asów. Jej drużyna wygrała 3:0 w setach do 20, 21, 17. ZB9 podszedł do niej przytulił i pocałował w usta. Gdy to zobaczyłem poczułem jakby znów uderzyła mnie w twarz, ale w sumie sam byłem sobie winny. Poszli do szatni trzymając się za ręce. Wyszedłem przed hale. Czekając sprawdziłem telefon. Była wiadomość od Krystiana. Przez to wszystko zapomniałem o nim. Napisał, że mnie przeprasza, ale nie może jednak przyjść. Zobaczyłem jak Monia ze Zbyszkiem wychodzą z hali. Obejmował ją ramieniem.
-Monika!

Monika:

Schodząc do szatni myślałam tylko o tym skąd dowiedział się gdzie jestem. Wzięłam rzeczy i poszłam się przebrać do łazienki. Gdy wróciłam w szatni siedział Piotrek, Igła i Zibi.
-A gdzie reszta?- zapytałam.
-Poszli do trenera zapytać się o której jutro trening i ubłagać zmianę godziny na późniejszą-zaśmiał się Krzysiek.
-Kto to był?- Zbyszek patrzył na mnie.
-Michał.
-Co ten kretyn od ciebie chce?!- zdenerwował się.
-O co chodzi?- spytali jednocześnie Igła i Pit.
Bartman spojrzał na mnie. Kiwnęłam głową, więc opowiedział im kim jest Michał i co mi zrobił. Krzysiek i Piotrek zareagowali podobnie jak ZB9. Potem mnie przytulili. Zibi był już gotowy więc wyszliśmy razem. Przed halą czekał on.
-Monika!
Nie zareagowałam poszliśmy do samochody Zbyszka, ale podbiegł do nas.
-Proszę cię pogadajmy.
-Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego zrozum to!-wydarłam się na niego.
-A ty co?! Szybko się pocieszyłaś!- wskazał palcem na Zibiego- Może to ty mnie wcześniej zdradzałaś z tym siatkarzyną!
Poczułam jak oczy zaszły mi łzami. Jednak reakcji Zbyszka się nie spodziewałam.
-Teraz przegiąłeś!- krzykną i dał Michałowi z pięści w twarz- Dziewczyna przez ciebie płakała! W nocy wracała do domu, a ty ją o coś takiego oskarżasz?!- wykrzyczał mu w twarz.
Otworzył mi drzwi do samochodu. Wsiadłam i pojechałam z nim do jego domu. 


I kolejny rozdział tak jak obiecałam :) Dodałabym wcześniej, ale nie miałam możliwości. Zapraszam do komentowania, chętnie poczytam wasze opinie ;)

1 komentarz:

  1. Zbychu, jaka agresja! ale należało się temu Michałowi. czekam na kolejny rozdział :3

    OdpowiedzUsuń