piątek, 1 lutego 2013

Rozdział VI

    Obudziłem się o 9. Monika leżała wtulona we mnie, a ja nie mogłem uwierzyć w swoje szczęście. Najchętniej zostałbym z nią cały dzień, ale o 12 miałem trening. Wstałem cichutko, żeby jej nie obudzić, ubrałem się i poszedłem zrobić śniadanie. Postawiłem na naleśniki z serem. Po 15 minutach wziąłem wszystko i zaniosłem do łóżka. Monia już nie spała przeciągnęła się i rozglądnęła po pokoju. Gdy spojrzała na mnie zarumieniła się i lekko uśmiechnęła. Wyglądała tak słodko. Od razu uśmiech pojawił się na mojej twarzy. Podszedłem, podałem jej śniadanie i pocałowałem w policzek.
-Jak się spało?- zapytałem zadowolony.
-Mam powiedzieć prawdę czy kłamać?- zapytała a ja trochę się zdenerwowałem.
-Prawdę poproszę.
-Hmmm cudownie.- powiedziała w końcu i się pięknie uśmiechnęła.
-Musisz mnie tak straszyć?- powiedziałem już uśmiechnięty i spokojny.
-Pięknie pachnie. Gotujący facet to niecodzienna rzecz.
-Dla ciebie mogę gotować codziennie.
Po śniadaniu poszła do łazienki wziąć prysznic i się przebrać. Ja w tym czasie pozmywałem i spakowałem rzeczy na trening, bo dochodziła już 11. Monia wyszła z łazienki i wzięła do ręki telefon.
-O nie. Czego on jeszcze chce?- powiedziała ze złością.
-Co się stało?- podszedłem i położyłem jej ręce na biodrach.
-Mam 3 nieodebrane połączenia i 5 sms-ów od Michała.
-Czy on nie może się od ciebie odczepić? Co pisze?- Zajrzałem jej przez ramię.
-Że mnie kocha, żebyśmy dali sobie jeszcze szansę. Chciał żebym przyjechała do Krakowa, a potem napisał, że przyjedzie do Rzeszowa.- słychać było, że nie jest gotowa na to spotkanie.
-Mam pomysł. Jedziesz ze mną na trening, a potem przyjedziemy do mnie. Jeśli przyjedzie do ciebie to cię nie zastanie.
-Mi pasuje tylko muszę zadzwonić do Dawida, żeby się nie denerwował.- pocałowała mnie w policzek, a ja szybko odnalazłem jej usta.
-Dobra, bo się na twój trening spóźnimy.
-To bierz rzeczy i idziemy.
-Jakie rzeczy- była zdezorientowana.
-Grasz z nami- uśmiechnąłem się do niej- obiecałaś, że zagrasz ze mną w drużynie.
-No dobra, ale nie mam żadnej torby treningowej.
-Daj rzeczy włożę je do swojej.
Wyciągnęła z walizki dresy, adidasy i bluzkę z numerem 9.
-Jeszcze ci nie powiedziałem, że fajny masz numer na koszulce- uśmiechnąłem się do niej.
-A dziękuje. Pit stwierdził, że pasuje do mojej pozycji. Właśnie jeśli gramy razem to kto gra na ataku?
-Jak to kto osoba, która gra na tej pozycji lepiej- spuściła głowę- nie martw się poradzę sobie na przyjęciu- powiedziałem zadowolony.
Uśmiechnęła się podeszła do mnie i pocałowała. Ubraliśmy się i pojechaliśmy na trening. Po drodze Monia zadzwoniła do Dawida powiadomić go dlaczego wróciła i, że będzie późno.

Michał:

Jaki ja byłem głupi. Muszę ją odzyskać za wszelką cenę. Za 15 minut powinienem u niej być. Cały czas miałem przed oczami jej twarz, łzy i smutne oczy. Mocno ją skrzywdziłem, ale musiałem to naprawić. Gdy byłem już pod drzwiami jej domu otworzył mi Dawid.
-Cześć „szwagier”...-zacząłem, ale przerwał mi.
-Nie nazywaj mnie tak. Po tym co zrobiłeś Monice nie masz prawa się tu pokazywać, a ja powinienem dać ci w ryj, ale szkoda mi ręki na kogoś takiego jak ty.-widać było, że bardzo ją kocha i nie dopuści mnie do niej.
-Proszę cię pozwól mi z nią porozmawiać.- złożyłem ręce jak do modlitwy.
-Wiesz może bym i ci pozwolił, bo mogłaby ci dać w twarz, ale nie ma jej. Nie nocowała w domu- zobaczyłem na jego twarzy złośliwy uśmiech.
-Gdzie ona jest? I ciebie to nie martwi, że nie nocowała w domu?
-Nie, bo wiem gdzie była. I gdzie jest obecnie.
-Gdzie?!
-Błagam myślałeś, że ci powiem? Nie pokazuj się tu więcej, bo następnym razem już nawet prośby Moni nie uratują cię.
Zrezygnowany poszedłem. Zacząłem się zastanawiać gdzie ona może być. Zadzwoniłem do Krystiana, kumpla z Rzeszowa.
-Siema, a co się stało, że sobie o mnie przypomniałeś?- zapytał na wstępie.
-Jestem w Rzeszowie i pomyślałem, że pogadamy.
-Wiesz co ja właśnie idę na podpromie pooglądać trening siatkarzy spotkajmy się tam ok?
-Spoko za 15 minut jestem.


Jak obiecałam jest nowy rozdział. Dodałabym wcześniej, ale miałam bierzmowanie i 10 minut temu do domu wróciłam :)
  

2 komentarze:

  1. ejj ja chcę kolejny! Jaram się twoim blogiem :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapraszam jutro postaram się dodać jak najwcześniej :) Fajnie, że ci się podoba ;)

      Usuń