czwartek, 21 marca 2013

Rozdział LVII

-Zbyszek?
-Cześć kochanie. Już się stęskniłaś?- zapytał.
-No jasne- uśmiechnęłam się- Jesteście już w Jastrzębiu?
-Tak właśnie u Dzika siedzę.
-Dasz mi go?- zapytałam.
-Jasne, ale można wiedzieć po co?
-Na razie nie można. Może sam ci powie. To dasz mi go?
-Już daję.
-Halo?- usłyszałam głos Dzika.
-Cześć Michał. Słuchaj była u mnie Magda- nie owijałam w bawełnę.
-Aha chyba wiem do czego zmierzasz- głos mu zadrżał.
-Ona jest moją najlepszą przyjaciółką. Ja muszę wiedzieć czy ty coś do niej czujesz?- spytałam niepewnie.
-Możemy pogadać potem na Skypie?
-Zbyszek nie wie?
-Nie.
-Zgoda, o której?
-Koło 20.
-Ok to do usłyszenia. Pa.
-Pa.

Zbyszek:

       Nic z tej rozmowy nie rozumiałem. Moja żona i mój najlepszy przyjaciel mają przede mną jakieś tajemnice? Musiałem wiedzieć o co chodzi.
-Michał, co chciała Monia od ciebie?
-Eee no znaleźli coś po weselu i chciała wiedzieć czy to moje.
-Kręcisz. Akurat po to byś się z nią na Skypie umawiał? Zresztą znam cię i widzę kiedy kłamiesz.
-Zbyszek powiem ci, ale nie teraz. Na razie muszę to z Monią obgadać.
-Mojej żonie powiesz, a mi nie?
-Zrozumiesz jak kiedyś ci powiem.
Przez głowę przechodziły mi same najgorsze scenariusze. Nawet pomyślałem przez chwilę, że są razem, ale szybko odgoniłem tę myśl. Przecież dziewczyna kumpla jest nie do ruszenia, zresztą Monia nie wzięłaby ze mną ślubu, gdyby kochała Kubiaka. Wróciłem do hotelu. Pokój dzieliłem z Igłą. Od razu zauważył, że coś mnie gryzie.
-Gadaj- usłyszałem jak tylko wszedłem do pokoju.
-Nie wiem co ukrywają Monika z Dzikiem.
-Oni mają jakieś wspólne tajemnice?- zdziwił się.
-No właśnie mają, a ja nie wiem jakie.
-Może są ze sobą- zaśmiał się.
Zatkało mnie. Taka jedna uwaga, żeby rozluźnić atmosferę, a jednak mnie zaniepokoiła. Krzysiek widząc to podniósł się z łóżka.
-Ja żartowałem. Chłopie opanuj się. Michał nigdy by ci tego nie zrobił. Przyjaźnicie się, a dziewczyna kumpla to świętość. Nie wolno jej ruszyć. Zresztą Monika cię kocha. Tydzień temu chyba ci to udowodniła nie? Wzięliście ślub i spodziewacie się drugiego dziecka. Nie masz prawa w nią wątpić. Już raz to zrobiłeś i pamiętasz jak to się skończyło?
-Pamiętam. Masz racje, ale co oni mogą ukrywać?
-Nie wiem. Michał ci powie?
-Kiedyś tak.
-No to wtedy się dowiemy. A teraz zmieńmy temat na jakiś przyjemniejszy. Wybraliście chrzestnych?
-Tak.
-Kogo?
-Dzika, Natkę, Kamila i Kasię.
-O ile wiem to dwóch może tylko być- zdziwił się.
-Aha fakt nie mówiłem. Będziemy mieć bliźniaki.
-Dopiero teraz mówisz?!- rzucił się na mnie i krzyczał.
Do pokoju zleciała się cała drużyna. Byli ciekawi, dlaczego Igła się tak wydziera.
-Krzysiu co ci znów odbiło?- zapytał Alek.
-Zbyszek właśnie mi się przyznał, że będą mieć z Monią bliźniaki- wykrzyczał uśmiechnięty.
Każdy złożył mi gratulacje. Zdałem sobie sprawę, że nasze obecne mieszkanie jest za małe na trójkę dzieci. Gdy zostałem sam ze swoim współlokatorem zadałem mu pytanie.
-Nie wiesz czy są gdzieś na obrzeżach Rzeszowa działki do sprzedania?
-Koło mnie gość sprzedaje 14 arów. A co?
-Bo właśnie uświadomiłem sobie, że mam za małe mieszkanie dla trójki dzieci.
-Kup koło mnie. Będziemy sąsiadami i codziennie będziemy gadać.
-O kurde no nie wiem. Chyba mnie nie przekonałeś.
-Bardzo śmieszne- wystawił mi język i udał, że się obraża.
-Żartowałem. W sumie czemu nie. Trzeba zacząć budować dom.

Zapraszam do czytania mojego drugiego bloga, dodałam dziś na nim rozdział. Komentujcie. Podoba się? ;)

1 komentarz: