-Zbyszek?
-Cześć
kochanie. Już się stęskniłaś?- zapytał.
-No
jasne- uśmiechnęłam się- Jesteście już w Jastrzębiu?
-Tak
właśnie u Dzika siedzę.
-Dasz
mi go?- zapytałam.
-Jasne,
ale można wiedzieć po co?
-Na
razie nie można. Może sam ci powie. To dasz mi go?
-Już
daję.
-Halo?-
usłyszałam głos Dzika.
-Cześć
Michał. Słuchaj była u mnie Magda- nie owijałam w bawełnę.
-Aha
chyba wiem do czego zmierzasz- głos mu zadrżał.
-Ona
jest moją najlepszą przyjaciółką. Ja muszę wiedzieć czy ty coś
do niej czujesz?- spytałam niepewnie.
-Możemy
pogadać potem na Skypie?
-Zbyszek
nie wie?
-Nie.
-Zgoda,
o której?
-Koło
20.
-Ok
to do usłyszenia. Pa.
-Pa.
Zbyszek:
Nic
z tej rozmowy nie rozumiałem. Moja żona i mój najlepszy przyjaciel
mają przede mną jakieś tajemnice? Musiałem wiedzieć o co chodzi.
-Michał,
co chciała Monia od ciebie?
-Eee
no znaleźli coś po weselu i chciała wiedzieć czy to moje.
-Kręcisz.
Akurat po to byś się z nią na Skypie umawiał? Zresztą znam cię
i widzę kiedy kłamiesz.
-Zbyszek
powiem ci, ale nie teraz. Na razie muszę to z Monią obgadać.
-Mojej
żonie powiesz, a mi nie?
-Zrozumiesz
jak kiedyś ci powiem.
Przez
głowę przechodziły mi same najgorsze scenariusze. Nawet pomyślałem
przez chwilę, że są razem, ale szybko odgoniłem tę myśl.
Przecież dziewczyna kumpla jest nie do ruszenia, zresztą Monia nie
wzięłaby ze mną ślubu, gdyby kochała Kubiaka. Wróciłem do
hotelu. Pokój dzieliłem z Igłą. Od razu zauważył, że coś mnie
gryzie.
-Gadaj-
usłyszałem jak tylko wszedłem do pokoju.
-Nie
wiem co ukrywają Monika z Dzikiem.
-Oni
mają jakieś wspólne tajemnice?- zdziwił się.
-No
właśnie mają, a ja nie wiem jakie.
-Może
są ze sobą- zaśmiał się.
Zatkało
mnie. Taka jedna uwaga, żeby rozluźnić atmosferę, a jednak mnie
zaniepokoiła. Krzysiek widząc to podniósł się z łóżka.
-Ja
żartowałem. Chłopie opanuj się. Michał nigdy by ci tego nie
zrobił. Przyjaźnicie się, a dziewczyna kumpla to świętość. Nie
wolno jej ruszyć. Zresztą Monika cię kocha. Tydzień temu chyba ci
to udowodniła nie? Wzięliście ślub i spodziewacie się drugiego
dziecka. Nie masz prawa w nią wątpić. Już raz to zrobiłeś i
pamiętasz jak to się skończyło?
-Pamiętam.
Masz racje, ale co oni mogą ukrywać?
-Nie
wiem. Michał ci powie?
-Kiedyś
tak.
-No
to wtedy się dowiemy. A teraz zmieńmy temat na jakiś
przyjemniejszy. Wybraliście chrzestnych?
-Tak.
-Kogo?
-Dzika,
Natkę, Kamila i Kasię.
-O
ile wiem to dwóch może tylko być- zdziwił się.
-Aha
fakt nie mówiłem. Będziemy mieć bliźniaki.
-Dopiero
teraz mówisz?!- rzucił się na mnie i krzyczał.
Do
pokoju zleciała się cała drużyna. Byli ciekawi, dlaczego Igła
się tak wydziera.
-Krzysiu
co ci znów odbiło?- zapytał Alek.
-Zbyszek
właśnie mi się przyznał, że będą mieć z Monią bliźniaki-
wykrzyczał uśmiechnięty.
Każdy
złożył mi gratulacje. Zdałem sobie sprawę, że nasze obecne
mieszkanie jest za małe na trójkę dzieci. Gdy zostałem sam ze
swoim współlokatorem zadałem mu pytanie.
-Nie
wiesz czy są gdzieś na obrzeżach Rzeszowa działki do sprzedania?
-Koło
mnie gość sprzedaje 14 arów. A co?
-Bo
właśnie uświadomiłem sobie, że mam za małe mieszkanie dla
trójki dzieci.
-Kup
koło mnie. Będziemy sąsiadami i codziennie będziemy gadać.
-O
kurde no nie wiem. Chyba mnie nie przekonałeś.
-Bardzo
śmieszne- wystawił mi język i udał, że się obraża.
-Żartowałem.
W sumie czemu nie. Trzeba zacząć budować dom.
Zapraszam do czytania mojego drugiego bloga, dodałam dziś na nim rozdział. Komentujcie. Podoba się? ;)
Chce następny! :)
OdpowiedzUsuńOpowiadanie jest świetne! :)