Minęło
trochę czasu. Polacy wygrali Ligę Światową, choć było ciężko.
W finale przegrywali 0:2 z Rosją, by w końcu wygrać 3:2. Zbyszek
został wybrany najlepszym atakującym. Cieszyłam się z jego
sukcesu. Teraz rozpoczynały się Mistrzostwa Świata. Przygotowania
szły pełną parą. Strasznie tęskniłam za mężem, ale starałam
się być silna. Piotruś często zadawał pytania: kiedy wróci
tata? Czemu go tu nie ma? W tych chwilach dużym wsparciem był dla
mnie Kamil. Zajmował się małym i odpowiadał na jego pytania.
-Dziękuję
ci, że jesteś- przytuliłam go, choć duży brzuch mi to utrudniał-
Bez ciebie nie poradziłabym sobie.
-Zawszę
będę przy tobie- pocałował mnie w głowę.
Uśmiechnęłam
się. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Kamil poszedł otworzyć. Nagle do
salonu wleciał Seba i usiadł obok mnie na kanapie.
-Cześć
ciociu- powiedział uradowany- Gdzie Piotrek?
-W
pokoju. Idź do niego.
Nie
trzeba mu było tego dwa razy powtarzać. Do salonu weszła Iwona z
moim bratem. Przywitałyśmy się. Kamil usiadł obok mnie i objął
ramieniem, a moja przyjaciółka na fotelu.
-Jak
się czujesz?- spytała.
-Dobrze.
Trochę ciężko jest robić wiele rzeczy, ale daję radę.
Rozmawiałyśmy
o wszystkim i o niczym. Kamil głaskał mnie cały czas po brzuchu.
Do salonu wleciały dwa huragany. Seba i Piotrek.
-Ciociu,
a wujek Kamil to twój drugi mąż?- spytał młody Ignaczak.
-Nie.
Skąd ci to do głowy przyszło?
-Jak
to nie?- zdziwił się- Przecież razem mieszkacie i wychowujecie
Piotrka, a teraz cały czas głaszcze cię po brzuchu. Wujek Zbyszek
nie wie o tym?
-Wie
wszystko- zaśmiałam się- Kamil to mój brat. Pomaga mi, bo jak
widzisz- wskazałam na swój brzuch- Nie mogę robić wszystkiego.
-A
ciociu, co ty tam masz?- spytał.
Spojrzałam
na Iwonę. On jeszcze nic nie wiedział? Spuściła głowę.
Wiedziałam jaka jest odpowiedź. Westchnęłam.
-Mam
tu dzieci- odpowiedziałam.
-Mamo,
mamo! Ciocia zjadła dzieci!- wybuchnęliśmy śmiechem.
-Ja
nie zjadłam dzieci. One rosną mi w brzuchu, a za jakiś czas, gdy
będą na tyle duże pojawią się na świecie- starałam się dobrze
tłumaczyć.
-Ale
jak one się tam znalazły?- dociekał.
-Eee
zapytaj o to swojego tatę. Niech on ci wszystko wytłumaczy-
zobaczyłam jak Iwona tłumi śmiech- I nie daj się zbyć. Niech ci
wszystko powie- mrugnęłam do niego, a on się uśmiechnął.
-Jasne!
A którędy one ci wyjdą?- zapytał.
W
tym momencie Kamil razem z Iwoną już nie wytrzymali i wybuchnęli
śmiechem. Im było łatwo się śmiać, bo to nie ich o takie rzeczy
pytał Seba.
-To
też ci tata powie. Iwona- zwróciłam się do przyjaciółki- Nagraj
mi to jak Igła będzie mu wszystko tłumaczył. Proszę.
-Nie
ma sprawy. Sama chciałam to nagrać. Wiesz jaka pamiątka będzie.
-Seba
zadawaj mu każde pytanie jakie przyjdzie ci na myśl. Nie pozwól
zbyć się. Dociekaj.
-Nie
ma sprawy ciociu. Wiesz przecież, że i tak bym to zrobił.
-Wiem,
wiem.
Jeszcze
długo rozmawialiśmy. W końcu jednak musieli iść. Odprowadziłam
ich do drzwi i spojrzałam na zegarek. 20. Nawet nie zauważyłam jak
ten czas szybko minął. Kalim poszedł wykąpać Piotrusia, a ja
położyłam się na kanapie. Bliźniaki były bardzo ruchliwe. Nawet
nie zauważyłam kiedy zasnęłam. Obudziłam się w środku nocy
przez mocne kopnięcie w brzuchu. Zauważyłam, że leżę w
sypialni, a przecież zasnęłam na kanapie. Kamil musiał mnie
przenieść. Wstałam i poszłam napić się wody. Poczułam rękę
na ramieniu i mało nie upuściłam szklanki.
-Kamil
proszę nie strasz mnie.
-Przepraszam
nie chciałem. Czemu nie śpisz?- spytał z troską.
-Bliźniakom
bardzo spodobało się kopanie. Dziękuję, że zaniosłeś mnie do
sypialni, ale nie musiałeś. Jestem ciężka.
-Nie
jesteś. Zresztą chciałem, żeby było ci wygodnie.
-A
ty? Czemu nie śpisz?
-Nie
mogę. Cały czas myślę o...- zaciął się.
-Myślisz
o?
-Muszę
ci coś powiedzieć- zaczął niepewnie.
Rozdział dla was. Nie wiem kiedy dodam kolejny, bo muszę się uczyć na egzaminy gimnazjalne, które mam we wtorek, środę i czwartek. Strasznie się denerwuje. Trzymajcie kciuki ;) Komentujcie jak się podoba :)
Podoba się bardzo! Ja mam jeszcze wolne w te dni. Powodzenia na testach! Olaa
OdpowiedzUsuńSeba z rozdziału na rozdział coraz bardziej mnie zadziwia! :D
OdpowiedzUsuń