poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Epilog

        Gdy się dowiedziałem nie mogłem uwierzyć. W jednej chwili wszystko straciło sens. Myślałem, że kłamią, że chcą, żebym cierpiał chociaż nie umiałem znaleźć powodu. Jednak okazało się to prawdą. Moja żona umarła przy porodzie. Myślałem, że się załamie i nigdy nie pozbieram. Przy życiu trzymali mnie tylko synowie. To dla nich postanowiłem wziąć się w garść i dalej walczyć. Jakimś cudem podniosłem się. Ciężko mi było opiekować się trójką dzieci, ale z pomocą rodziców, siostry, Kamila i Dawida dawałem radę. To dla synów dalej grałem. Byli cząstką jej. Dla nich starałem się grać jeszcze lepiej. Chciałem, żeby niczego im nie zabrakło. Często chodziliśmy na grób Moniki. Chciałem, żeby bliźniaki dobrze myślały o matce, a Piotruś jej nie zapomniał.

Kilka lat później:

         Kumple cały czas mi mówią, żebym znalazł sobie kogoś znalazł, jednak nie umiem. Czuje, że to by była zdrada względem Moniki. Nie umiałbym nikogo pokochać tak mocno jak kochałem ją. Synowie często oglądają jej zdjęcia. Kamilek i Michaś cały czas powtarzają, ze chcieliby ją znać, ale mimo że nie było im to dane kochają ją. Piotruś cały czas opowiada im o matce. Byłem z niego dumny. Z jego siły. Podniósł się i często mnie pocieszał, gdy już nie dawałem rady. Zaczął trenować siatkówkę. Trenerzy uważali, że ma wielki talent. Zaczęli szkolić go na atakującego. Rozpierała mnie duma. Razem z Sebą trenowali. Młody Ignaczak postanowił iść w ślady ojca i zapowiedział, że zostanie najlepszym libero na świecie. Nikt w to nie wątpi. Z ich zapałem spokojnie dostaną się do reprezentacji. Bliźniacy też zapowiedzieli, że chcą iść w moje ślady. Cieszę się, że dobrze ich wychowałem. Teraz zaczynamy dalszą drogę. To będzie nasza Siatkarska przyszłość.

Dobra to teraz małe pytanko do was. Kto się nabrał? Mam nadzieję, że mi wybaczycie ten żart, ale nie mogłam się powstrzymać. Prawdziwy rozdział pojawi się wieczorem ;)

11 komentarzy:

  1. Jeju!!!!Spadłam z krzesła!!Jak dobrze, że to nie prawdziwe zakończenie, nie rób nam czegoś takiego więcej ;-) Buziaki, I

    OdpowiedzUsuń
  2. o mój boże! ja się nabrałam i zaczęłam płakać! :D czekam na rozdział :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam :( nie sądziłam, że aż tak będziecie to przeżywać.

      Usuń
    2. opowiadanie jest świetne, jest co przeżywać :D

      Usuń
  3. No i jak obiecałam, tak Cię znajdę... Ale nie teraz! :) Takiego stracha mi napędziłaś... Tylko co naskrobiesz tym razem? ;>
    Pozdrawiam! :)
    Olgaaa xd

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszy rozdział tego bloga! Szkoda, że to nie prawdziwy epilog, byłoby naprawdę wzruszająco.

    OdpowiedzUsuń
  5. Widzę, że mój pomysł poszedł w 'ruch' :D
    Właśnie tak to sobie wyobrażałam! Pięknie to opisałaś! Jakbyś czytała mi w myślach!
    Szkoda, że rozdział na niby, bo jest bardzo wzruszający! Łezka się w oku kręci! :')
    Z drugiej strony cieszę się, że jeszcze nas nie opuszczasz ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. przeczytałam w jeden dzień całe opowiadanie i wymiękłam i sie poryczałam :c kocham Cie,kocham Ich i kocham to opowiadanie :3 piszesz niesamowicie :*

    OdpowiedzUsuń
  7. aaaaaa, aż się poryczałam ;x jak moooogłaś nas tak wkręcić xxx;

    OdpowiedzUsuń