środa, 1 maja 2013

Rozdział LXXXVII

        W dobrych humorach zajęliśmy swoje miejsca. Seba i Piotruś musieli oczywiście wybiegać razem z zespołem na boisko. Hala była wypełniona do ostatniego miejsca, cała biało-czerwona. Podbiegł do mnie statystyk.
-Zbyszek kazał ci to dać. Mówił, że przygotował to na prezent, ale uznał, że teraz będzie lepiej jak to dostaniesz- powiedział i poszedł.
Rozpakowałam paczkę. W środku były dwie małe koszulki z numerem 9 i nazwiskiem Bartman. Uśmiechnęłam się, podałam jedną bratu i poszliśmy ubrać je bliźniakom. Po chwili wróciliśmy na salę. Wtedy drużyna zaczęła wybiegać na boisko. Gdy Zbyszek zobaczył synów w koszulkach uśmiechnął się. Ja z Piotrusiem też mieliśmy je ubrane. Gdy mecz się zaczął byłam cała w nerwach. Bardzo chciałam, żeby wygrali. Zibi był na fali. Kończył wszystkie akcje. Co chwilę patrzył na nas i uśmiechał się. Pierwszy set wygraliśmy. W drugim nie było już tak kolorowo. Rosjanie zaczęli mocno zagrywać i wygrali seta. W trzecim wynik zmieniał się jak w kalejdoskopie. Raz prowadzili jedni, raz drudzy. Jednak na koniec Rosjanie wyszli na prowadzenie i wygrali. Kibice śpiewali, żeby wesprzeć swoją drużynę. Czwarty sen źle się zaczął. Przegrywali 7:3, jednak dzięki dobrej zagrywce odrobili straty i wygrali. Przyszedł czas na decydujący, piąty set. Polacy od początku narzucili swój styl gry. 14:12 dla Polski. Zbyszek na zagrywce. Wszyscy stoją i krzyczą: „ostatni”. Piłka w górze i...as! Polscy siatkarze zostają Mistrzami Świata. Skaczą, cieszą się. ZB9 podbiega do mnie i przytula, potem bierze jednego z bliźniaków na ręce, całuję w główkę, a potem drugiego. Wziął Piotrusia na ręce i podbiegł do chłopaków. W przerwie przed dekoracją poszłam z mężem, bratem i synami do szatni. Była tam również Iwona z Sebą. Tak wielkiej radości nigdy nie widziałam. Przyszedł czas na nagrody indywidualne. Aż 5 z 8 zdobyli Polacy. Zbyszek został uznany najlepszym atakującym i najlepiej punktującym, Igła najlepszym libero, Pit najlepszym blokującym, Kurek MVP. Kibice szaleli. Po dekoracji poszłam z Zibim i synami do hotelu, a Kamil się gdzieś zmył.
-Dzwonili do mnie. Skończyli budować nasz dom- powiedział uśmiechnięty Zbyszek.
-To cudownie- ucieszyłam się.
-Teraz zostanie nam urządzenie wnętrza i będziemy mogli się wprowadzić.
-No przyda się więcej miejsca.
-Zajmiemy się tym jak tylko wrócę do Rzeszowa. Jeszcze to spotkanie u premiera. Nie chce mi się tam jechać. Najchętniej wróciłbym już z wami.
-To wróć z nami. Krzysiek nie jedzie na to spotkanie. Wraca z Iwoną i Sebą do domu.
-Nic nie mówił- zdziwił się atakujący- Skoro on może to ja też. Kiedy wyjeżdżamy?
-Może jutro, razem z Ignaczakami.
-Jestem za- uśmiechnął się i pocałował mnie.
-Fujj- to Piotruś nas zobaczył.
-Teraz się brzydzi, a za kilka lat sprowadzi mi narzeczoną do domu- zaśmiał się Zbyszek.
Następnego dnia byliśmy już w domu. Synowie zmęczeni od razu zasnęli. Zaczęłam rozpakowywać walizki i poczułam ręce na biodrach. Zbyszek pociągnął mnie na łóżko i posadził sobie na kolanach. Zaczął całować mnie po szyi, ściągać bluzkę. Po chwili leżeliśmy wtuleni w siebie.
-Tak bardzo mi cię brakowało- szepnął.
-Mi ciebie też.
-Dziękuję ci.
-Ale za co?
-Za dzieci, za to, że mnie wspierasz. Po prostu za to, że jesteś. Kocham cię.
-Ja ciebie też.
Zasnęłam wtulona w męża. W końcu czułam, że wszystko jest na swoim miejscu. Następnego dnia mieliśmy niespodziewanych gości. Natka z Dawidem usiedli w salonie.
-Co was do nas sprowadza?- spytałam.
-To może ja powiem?- Natalia popatrzyła na mojego kuzyna, a ten kiwnął głową- Chcielibyśmy zaprosić was na nasz ślub.
Podała mi zaproszenie. Przytuliłam ją i pogratulowałam.
-Chcielibyśmy również was prosić, żebyście zostali naszymi świadkami- dodał Dawid.
-Pewnie, że zostaniemy- uśmiechnęłam się- A tobie pomogę znaleźć suknię ślubną- szepnęłam Natce na ucho.
-Nawet mi przez myśl nie przeszło, że mogłoby być inaczej.

Rozdział za bardzo mi się nie podoba. Jest przejściowy, a ja nie lubię takich. Komentujcie co myślicie ;)Zachęcam do czytania mojego najnowszego bloga http://moni2824-milosc-do-siatkarza.blogspot.com/

2 komentarze:

  1. Dobry, jak zawsze, chociaż dużo się nie dzieje. Już Dawid ślub bierze! :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń