Źle się czułam z tym,
że Sebastian widział jak Mateusz mnie pocałował. Nie planowałam
tego, ani nie chciałam. Reakcja Seby sprawiła, że poczułam, że
straciłam coś bardzo ważnego. Straciłam miłość. Bałam się,
że Ignaczak nigdy mi tego nie wybaczy. Wcześniej go odrzucałam, bo
bałam się, że zostanę sama z dzieckiem jak on wyjedzie do Rosji.
A teraz? Miałam ochotę przytulić go mocno i pocałować. Dla mnie
odrzucił kontrakt w Rosji i podpisał w Rzeszowie. Musiałam z nim
porozmawiać, wyjaśnić wszystko.
-Maja- usłyszałam głos
Matiego.
-Co to było?!-
odwróciłam się do niego.
-Zakochałem się w tobie
już mówiłem. Daj nam szansę- poprosił.
-Ja cię nie kocham.
Możemy być tylko i wyłącznie przyjaciółmi. Kocham Sebastiana-
starałam się zachować spokój.
-Zerwałaś z nim.
-Bo bałam się, że
wyjedzie, ale dla mnie zostaje w Polsce.
-Rozumiem- westchnął-
Zostańmy przyjaciółmi- wyciągnął do mnie rękę, a ja ją
uścisnęłam- Usunę się i nie będę cię nachodził.
-Przestań. Możemy się
dalej spotykać, ale pamiętaj, że nic więcej między nami nie
będzie.
-Okej.
Pożegnaliśmy się i
każdy poszedł w swoją stronę. Szłam przed siebie. Wtedy
zobaczyłam auto Sebastiana. Wyszedł ze sklepu z butelką wódki.
Zauważył mnie. Chwilę patrzyliśmy na siebie. W końcu odwróciłam
się i poszłam dalej. Uznałam, że to nie jest dobra pora na
rozmowę. On musi trochę ochłonąć i ja też. Nawet nie wiem kiedy
znalazłam się pod mieszkaniem Michała. Zadzwoniłam. Otworzyła mi
Klaudia.
-Cześć- powiedziałam-
Jest Misiek?
-Jest, wchodź- wpuściła
mnie do środka.
Brat jak mnie zobaczył
uśmiechnął się i przytulił mnie. Jego narzeczona uznała, że
musi wyjść do sklepu i po chwili już jej nie było.
-Michał nie wiem co
robić- położyłam mu głowę na ramieniu.
-Co się stało?
-Mateusz mnie pocałował,
a to wszystko widział Seba.
-No to nie źle- podrapał
się po głowie.
-Misiek ja nadal go
kocham, a zachowywałam się wobec niego okropnie.
-Miałaś prawo. Chciał
cię zostawić samą z dzieckiem. Zresztą hormony ci buzują i nie
kontrolujesz tego co robisz.
Wtuliłam się w niego.
Rozmawialiśmy dość długo. Gdy chciałam wyjść zakręciło mi
się w głowie i mało nie upadłam.
-Majka!- brat złapał
mnie.
-Wszystko okej-
powiedziałam- To normalne.
-Jak się czujesz?-
widziałam, że się o mnie troszczy.
-Dobrze- skłamałam.
Naprawdę nadal kręciło
mi się w głowie i zaczął mnie kłuć brzuch. Posiedziałam
jeszcze chwilkę, a potem gdy poczułam się nieco lepiej wyszłam.
Zastanawiałam się czy nie pójść do Ignaczaka, ale uznałam, że
jutro z nim porozmawiam. W domu chciałam iść od razu do pokoju,
ale w pewnym momencie poczułam przeszywający ból w brzuchu i
upadłam na podłogę. Tato z mamą szybko się przy mnie znaleźli.
Seba:
Siedziałem w mieszkaniu
i zapijałem smutki. Nie mogłem uwierzyć, że wolała kogoś
takiego ode mnie. Byliśmy ze sobą tyle czasu, kochaliśmy się.
Jestem ojcem jej dziecka do cholery! Powinniśmy być razem. Wziąłem
do ręki kolejny kieliszek i szybko połknąłem jego zawartość.
Wtedy usłyszałem dzwonek.
-Cześć- Michał
wpakował się bez pytania do środka.
-Co chcesz?- warknąłem-
Chcę być sam.
-Na prawdę myślisz, że
to ci pomoże?- wziął do ręki butelkę wódki.
-Nie, ale pozwoli
zapomnieć o tym wszystkim choć na chwilę.
-Jakoś nie widzę, żeby
się udało.
Wkurzał mnie. Nie miał
prawa mnie osądzać. Sam był szczęśliwie zakochany w Klaudii i
planował z nią ślub, więc nie miał pojęcia jak się czuję.
-W ogóle mnie nie
rozumiesz. Nie masz pojęcia co przeżywam.
-I tu się zdziwisz. Wiem
doskonale co czujesz, bo sam niedawno byłem w podobnej sytuacji-
założył ręce na piersi.
-Co ty chrzanisz?
-Klaudia całowała się
z innym facetem, ale jej wybaczyłem, bo kocham ją nad życie i nie
wyobrażam sobie życia bez niej.
-Ale jak widać Majka
wyobraża sobie życie beze mnie. Dość szybko się pocieszyła i
znalazła zastępczego tatusia dla dziecka.
-Przestań wygadywać
takie bzdury!- widziałem, że Michał się wkurzył.
-To nie są bzdury!
Widziałem na własne oczy.
-On ją pocałował, nie
ona jego. Była u mnie i powiedziała, że nadal cię kocha.
-Mam już tego
wszystkiego dość!
-Przestań użalać się
nad sobą, bo gdyby nie ty tej sytuacji w ogóle by nie było.
-A czyli to, że się z
nim całowała to jeszcze moja wina?- zdziwiłem się.
-A czyja? Gdybyś nie
wpadł na genialny pomysł, że podpiszesz kontrakt w Rosji
bylibyście teraz razem i czekali na narodziny dziecka.
Zastanowiłem się chwilę
nad tym co powiedział. Miał rację. To przeze mnie powstała ta
chora sytuacja. To ja byłem głównym winowajcą. Spojrzałem na
Bartmana. Wydawał się być zdenerwowany. W sumie nie dziwiłem mu
się. Wyrwałem mu butelkę i poszedłem do zlewu ją wylać.
Uśmiechnął się gdy to zobaczył.
-Pogadasz z nią?-
spytał.
-Tak. Jutro jak
wytrzeźwieję to pojadę do Mai.
Wtedy zadzwonił
Michałowi telefon. Zdziwiony spojrzał na wyświetlacz i dość
szybko odebrał.
-Tak tato? … Co?! Ale
co się stało?!- zdenerwował się nie na żarty- Lekarze coś
powiedzieli … Jasne, że przyjadę. W jakim jesteście szpitalu? …
Zaraz będę- rozłączył się i popatrzył mnie smutno- Majka jest
w szpitalu.
-Co?!- nie wierzyłem w
to co słyszę.
-Straciła przytomność
w domu i rodzice zabrali ją do szpitala. Cholera! Gdybym jej nie
wypuścił z domu nie doszłoby do tego! Przecież widziałem, że
źle się czuje. Czemu pozwoliłem jej wyjść!- wyrzucał sobie-
Muszę do niej jechać.
-Weź mnie ze sobą- od
razu powiedziałem.
-Seba jesteś pijany.
-I co z tego? Majka jest
ze mną w ciąży. Muszę przy niej być. Cholernie się o nią boję
i o nasze dziecko.
-No dobra. Chodź.
Po drodze do szpitala
Michał obdzwonił swoich braci. Wszyscy powiedzieli, że niedługo
będą. W końcu dotarliśmy na miejsce.
-Szukam Mai Bartman-
powiedział Michał do pielęgniarki.
-Jest pan kimś z
rodziny?- spytała.
-Tak, jestem bratek.
-Sala 107.
Pobiegliśmy tam i
zobaczyliśmy rodziców Michała i Majki. Ich mama siedziała
załamana, a ojciec starał się ją pocieszyć.
-Co z Majką?- spytał
młody Bartman.
No trzeba trochę zamieszać :) Komentujcie, to bardzo motywuje.
Oby wszystko z Maja u dzieckiem bylo dobrze. I mam nadzieje ze wreszcie sie pogodzi z Seba. Swietny blog. Naprawde bardzo mi sie podoba :-D Czekam na kolejny rozdzial z niecierpliwoscia. :-D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, oby wszystko bylo dobrze :)
OdpowiedzUsuńPoroni. Chociaz znając naszą autorke bloga wszystko mozliwe, czekam jak zawsze kochana na kolejny roździał. ;*
OdpowiedzUsuń