sobota, 1 lutego 2014

Rozdział XII

          Czułam motylki w brzuchu gdy Sebastian mnie całował i chciałam, żeby to trwało, ale odepchnęłam go od siebie. Po prostu nie umiałam inaczej.
-Maja proszę- szepnął- Kocham cię.
-Seba to ja cię proszę. Przed chwilą zgodziłeś się na przyjaźń, a teraz odstawiasz coś takiego?
-Nie umiem być twoim przyjacielem, nie chcę nim być. Chcę być kimś więcej. Udowodnię ci, że zostanę z tobą i dzieckiem w Rzeszowie.
-Jak?- spytałam.
-Jutro zobaczysz.
Po tych słowach wyszedł. Miałam mętlik w głowie. Kochałam go, ale musiałam myśleć o swoim dziecku. Jeśli Ignaczak wyjedzie to będzie koniec na zawsze. Obiecywał, że zostanie, ale nadal nie miałam co do tego pewności.
Następnego dnia Mateusz przyszedł do mnie o wyznaczonej godzinie. Przywitałam się z nim, pożegnałam z rodzicami i poszliśmy razem do kina na jakąś komedię romantyczną. Nie było to za ciekawe.
-Przepraszam- powiedział Mati- nie sądziłem, że to będzie taka chała.
-Nie ma sprawy- uśmiechnęłam się- Następnym razem ja wybieram film.
-A kiedy będzie ten następny raz?
Zatrzymał mnie i spojrzał mi w oczy. Wziął mnie za ręce. Nie wiedziałam co on robi. Był coraz bliżej.
-Mateusz- szepnęła.
-Majka proszę nic nie mów. Zakochałem się w tobie już pierwszego dnia w szkole. Zajmę się tobą i dzieckiem. Tylko daj nam szanse.
Zaskoczył mnie tym. Nie miałam pojęcia co mam mu powiedzieć. Nie chciałam stracić go jako przyjaciela, ale wiedziałam, że nie mogę z nim być. Wciąż kochałam Sebastiana i nosiłam pod sercem jego dziecko.
-Mati, ale ja nie … - wpił się w moje usta.

Seba:

           Zaraz po wyjściu od Majki pojechałem do prezesa. Musiałem udowodnić Bartmanównie, że mówię prawdę i zostanę w Rzeszowie razem z nią i dzieckiem. Miałem szczęście. Akurat wychodził z gabinetu.
-Ignaczak- zdziwił się- Co ty tu robisz o tej porze?
-Zgadzam się na przedłużenie kontraktu. Najlepiej, żeby był na co najmniej kilka lat- powiedziałem od razu.
-Trochę mnie zaskoczyłeś. Myślałem, że wybierzesz jakąś ofertę z Włoch lub Rosji.
-Jak pan widzi nie. To jest szansa, żebym mógł zostać czy już znaleźliście innego libero na moje miejsce?- spytałem.
-Coś ty. Pewnie, że zostajesz- uśmiechnął się- Przyjdź jutro to ustalimy warunki kontraktu i go podpiszemy.
-Dobrze, dziękuję.
Pożegnałem się i wróciłem do mieszkania. Rzuciłem się na łóżko i myślałem o Mai. Miałem nadzieję, że jak przyniosę jej podpisany kontrakt to uwierzy mi, że zostanę z nią i dzieckiem, że wróci do mnie.
Następnego dnia wcześnie rano pojawiłem się w biurze prezesa i zaczęliśmy omawiać szczegóły kontraktu.
-To na jak długo?- spytał.
-Pięć sezonów- zaproponowałem.
-Długo- zdziwił się- Ale jestem jak najbardziej za.
Zaczęliśmy dogadywać szczegóły. Dosyć sporo tego było, więc chwilę nam to zajęło. W końcu prezes położył przede mną przygotowany kontrakt. Wziąłem długopis i bez namysłu go podpisałem.
-Cieszę się, że nadal będziesz dla nas grał- powiedział.
-Ja też się cieszę.
Uścisnęliśmy sobie dłonie i mogłem iść. Pojechałem prosto na trening. Wszyscy już byli, więc szybko się przebrałem i dołączyłem do chłopaków. Wtedy trener przerwał ćwiczenia i kazał nam się zebrać.
-Pragnę poinformować, że Sebastian Ignaczak- wszyscy na mnie spojrzeli- Podpisał kontrakt i dalej będzie bronił barw drużyny z Rzeszowa. I to przez pięć kolejnych sezonów z opcją przedłużenia o kolejne lata.
Chłopaki mnie wyściskali prócz Bartmanów. Ci rozmawiali we własnym gronie. Podszedłem do nich niepewnie.
-Możemy pogadać?- spytałem.
-Seba posłuchaj. Rozumiemy, że zrobiłeś to dla naszej siostry, żeby być przy niej i dziecku, ale nie musiałeś. Mogłeś wyjechać, a my byśmy jej z rodzicami we wszystkim pomogli- Piotrek wyszedł przed braci.
-Nie mógłbym tak. Kocham Majkę. Chcę być z nią i naszym dzieckiem.
-Straciłeś wielką szansę na kontrakt w Rosji- ciągnął.
-Maja i dziecko są dla mnie ważniejsi.
Cała trójka popatrzyła po sobie, a potem się uśmiechnęli i zaczęli mnie klepać po plecach. Nic z tego nie rozumiałem.
-To chcieliśmy od ciebie usłyszeć- powiedział Piotrek.
-A teraz- zaczął Michał.
-Walcz o nią- dokończył Kamil.
Trener kazał nam wrócić do treningu. Grałem najlepiej jak umiałem. Starałem się bronić wszystkie piłki i przyjmować. Nie mogłem się jednak doczekać końca, żeby pojechać do Mai. Gdy w końcu wybiegłem z hali od razu podjechałem pod jej dom. Otworzył mi jej ojciec. Nie był zachwycony na mój widok.
-Czego tu chcesz?
-Chciałem pogadać z Majką.
-Nie ma jej- powiedział tylko i już chciał zamknąć drzwi, ale mu nie pozwoliłem.
-Wujku rozumiem, że możesz mi mieć za złe to, że chciałem wyjechać, ale zrozumiałem swój błąd. Podpisałem kontrakt na pięć sezonów.
-Pięć?- zdziwił się.
-Tak. Chcę być przy Mai cały czas.
-Posłuchaj. Widzę, że chcesz przy niej być, ale ona chyba nie chce przynajmniej na razie być z tobą. Mam wrażenie, że potrzebuję być chwilę sama.
-Już była chwilę sama- naburmuszyłem się jak małe dziecko- Nie umiem bez niej żyć.
-Wyszła do kina z Mateuszem. Możesz na nią poczekać jak chcesz- zaproponował.
Poczułem, że się we mnie gotuję. Znów ten Mateusz. Byłem o nią cholernie zazdrosny. Chciałem, żeby znów była przy mnie, chciałem móc się nią opiekować.
-Nie, dziękuję. Pójdę już.
Pożegnałem się z wujkiem i poszedłem w stronę kina. Chciałem ją tam złapać i porozmawiać. W parku zobaczyłem jak rozmawia z Mateuszem. W pewnym momencie wziął ją za ręce i zaczął patrzeć jej w oczy. Przyśpieszyłem kroku. Gdy byłem już prawie przy nich pocałował ją. Poczułem ukłucie w sercu.
-Majka!
Odepchnęła od siebie chłopaka i popatrzyła na mnie z przerażeniem. Po chwili stałem obok nich. Nawet nie zauważyłem jak uderzyłem Mateusza z pięści prosto w twarz.
-Seba oszalałeś?!- poczułem ręce Mai na ramieniu.
-Ja?! Dla ciebie odrzuciłem ofertę z Rosji i podpisałem kontrakt w Rzeszowie, a ty już sobie kogoś na moje miejsce znalazłaś?!
-Seba to nie tak. Mateusz mnie z zaskoczenia pocałował.
-Daj mi spokój- powiedziałem tylko i jak najszybciej stamtąd poszedłem.

Mam nadzieję, że kolejny rozdział wam się podoba :) Komentujcie to bardzo motywuje ;)

2 komentarze:

  1. to się porobiło, mam nadzieję, ze wszystko się ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne ze sie podoba, czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń