Patrzyłam na Piotrka i
nie wiedziałam co mam robić. Słowa ugrzęzły mi w gardle. Klaudia
też nic nie mówiła.
-Jess?- powiedział z
nadzieją.
-Tak … tak, tak, tak!-
rzuciłam mu się na szyję.
Uśmiechnął się i
wsunął mi pierścionek na palec, a potem mnie pocałował.
Przeniosłam wzrok na Klaudię i Michała. Była w jeszcze większym
szoku niż ja.
-Michał … -zaczęła.
-Wiem, że cię
zaskoczyłem. Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.
To jak? Zgadzasz się?
-Tak- uśmiechnęła się
lekko.
Po powrocie do domu
Piotrek pocałował mnie i zaczął kierować się do sypialni.
Oddawałam pocałunki i zaczęłam rozpinać mu koszulę. Wyczułam,
że się uśmiecha. Spędziliśmy cudowną noc. Rano narzeczony
przyniósł mi śniadanie do łóżka.
-Kochanie- podał mi
tacę- Życzę smacznego.
-Dziękuję. Powiedz
kiedy wpadłeś na pomysł, żeby mi się oświadczyć?
-Hmm już dawno, ale
zastanawiałem się czy to nie za wcześnie.
Klaudia:
Gdy wróciliśmy po
kolacji czułam się koszmarnie. Jeśli miałam wyjść za Michała
musiałam powiedzieć mu całą prawdę. Nie chciałam kłamać.
Wzięłam go za rękę i zaprowadziłam do salonu. Był zdziwiony.
-Kochanie co się dzieje?
-Nie chcę zaczynać
wszystkiego od kłamstwa.
-Od jakiego kłamstwa?-
nie rozumiał.
-Ja … znaczy Paweł
mnie pocałował- w końcu to powiedziałam.
-Co?!- krzyknął, wstał,
wziął kurtkę i wyszedł.
Po policzku poleciały mi
łzy. Bałam się, że wszystko zepsułam. Michał często mnie
denerwował, ale kochałam go i nie mogłam go stracić. Wzięłam
telefon i zadzwoniłam do Ani. Potrzebowałam teraz przyjaciółki.
-Halo?
-Przyjedź do mnie.
Proszę.
-Klaudia? Co się stało?
-Powiedziałam Michałowi
o Pawle- po drugiej stronie zapadła na chwilę cisza.
-Zaraz będę.
Po 10 minutach usłyszałam
dzwonek do drzwi. Szybko je otworzyłam. Anka przytuliła mnie.
Usiadłyśmy w salonie.
-Zostawił cię?
-Nie, ale boję się, że
to zrobi. Wybiegł wściekły. Pomyśleć, że dziś mi się
oświadczył.
-Co zrobił?! No to
przynajmniej teraz rozumiem co cię skłoniło, żeby mu o tym
powiedzieć- westchnęła- Zobaczymy co będzie jak wróci.
-Co jeśli będzie chciał
mnie zostawić?
-Będziesz musiała go
przeprosić, a jeśli to nic nie da to … Jest jedna osoba, z której
zdaniem bardzo się liczy. Zresztą nie tylko on Kamil i Piotrek też.
-Majka- szepnęłam.
Michał:
Byłem wściekły.
Wybiegłem z mieszkania i pojechałem do Pawła. Otworzył mi i się
zdziwił, a ja po prostu go uderzyłem.
-Odbiło ci?!
-Tknij jeszcze raz
Klaudię, a nie poprzestanę na tym!
-A powiedziała ci w
końcu? Myślałem, że nigdy się na to nie zdobędzie. Kocham ją i
skoro ty już nie stoisz na przeszkodzie to będziemy razem.
-Chyba trochę za mocno
ci przyłożyłem. Nie powiedziałem, że ją zostawię. Pewnie ze
ślubem długo poczekamy, bo muszę od nowa nabrać do niej zaufania.
-Ze ślubem? Przecież wy
nie jesteście nawet zaręczeni- prychnął.
-Owszem jesteśmy. Dziś
się jej oświadczyłem i mnie przyjęła. Czyli z tobą chyba nie
chce być.
-A założymy się. Gdy
ją pocałowałem oddała pocałunek. Widać nie jest pewna swoich
uczuć.
Nic nie odpowiedziałem,
tylko wyszedłem. Co jeśli ona faktycznie nie wie co czuje? Nie mogę
tego dalej ciągnąć. Ona musi wiedzieć z kim chce być, muszę dać
jej czas, żeby wszystko przemyślała. Pojechałem do brata.
-O cześć Michał.
-Cześć Kamil. Możemy
pogadać?
-Jasne.
Wpuścił mnie i
usiedliśmy w salonie. Potrzebowałem komuś się wygadać.
-Muszę zerwać z
Klaudią- gdy nic nie mówił kontynuowałem- Całowała się z
Pawłem.
-A więc już wiesz.
-Wiedziałeś?! I nic mi
nie powiedziałeś?! Co z ciebie za brat?
Wstałem i wyszedłem.
Wołał mnie jeszcze, ale nie słuchałem. Miałem tylko jedną osobę
do której mógłbym się zwrócić. Po 15 minutach stałem pod domem
rodziców.
-O Michał.
-Cześć tato-
uśmiechnąłem się- Jest Maja?
-Tak u siebie.
-Dzięki.
Poszedłem na górę i
zapukałem do drzwi. Gdy usłyszałem ciche „proszę” wszedłem.
Moja siostra oczywiście siedziała w książkach.
-Cześć.
-Michał!- pisnęła,
wstała i rzuciła mi się na szyję- Co się stało, że
przypomniałeś sobie o mnie?
-Zawsze o tobie pamiętam.
Jesteś moją ukochaną młodszą siostrzyczką.
-Co cię gryzie?
-Aż tak widać?
-Nie, ale znam cię za
dobrze, żeby tego nie zauważyć.
-Chyba muszę rozstać
się z Klaudią. Ona całowała się z Pawłem.
-Nie znam Pawła, ale
wiem, że Klaudia cię kocha. Nie mam zbyt dobrych relacji z twoją
dziewczyną, dlatego nie mówię tego, żeby jej bronić.
-Wiem, wiem.
-Każdy zasługuje na
drugą szansę.
-Dzięki. Pomyślę o
tym- przytuliłem ją mocniej- A co u ciebie?
-A nic wielkiego. Dużo
się uczę, mam dobre oceny, jestem w ciąży, nie choruję- mówiła
z zawrotną prędkością.
-Co? Czekaj, czekaj.
Jesteś w ciąży?
-Tak.
-Rodzice wiedzą?
-Wiedzą.
-Jak to przyjęli?
-Tata spokojnie. Mama
gorzej, ale już jest wszystko ok.
-Czemu nic nie
powiedziałaś?
-Nie było kiedy.
-A kto będzie ojcem
chrzestnym?
-Eee … Wiesz mam trzech
braci, ale już wybrałam.
-No i?
-Pewnie, że ty- zaśmiała
się- A chrzestną Jessica.
-Łatwo było się
domyślić- przytuliłem ją i pocałowałem w czoło.
Przepraszam, że tyle kazałam wam czekać. Od razu chcę zaznaczyć, że to opowiadanie nie będzie długie. To do następnego :)
Jak nie będzie długie to jak najszybciej dodawaj rozdziały i kończ szybko . Do następnego :* pozdrawiam . I czekam na kolejny . Mam nadzieję że długo czekac nie będę musiała :)
OdpowiedzUsuńSuper blog czytam!!!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://moja-milosc-do-siatkarza.bloog.pl/id,339007815,title,PROLOG,index.html